Policyjny dron to maszynka do zarabiania pieniędzy.

i

Autor: Policja Policyjny dron to maszynka do zarabiania pieniędzy.

Łapie piratów z powietrza

Kosztuje 100 000 zł, a zwraca się w parę dni. Tak policyjny dron zarabia na piratach

2022-11-18 13:28

Polska policja do karania piratów wykorzystuje nie tylko szybkie radiowozy. Tańszy i skuteczniejszy jest dron, którego zaawansowanej kamerze nie umknie żadne wykroczenie. Przez agresywną jazdę kierowców, ta inwestycja zwraca się w mgnieniu oka. To nagranie jest tego najlepszym przykładem.

Policyjny dron to koszmar piratów drogowych

Kierowcy, którzy świadomie łamią przepisy drogowe, z reguły wystrzegają się na drodze radiowozów. Niestety, nowego pomocnika policjantów nie sposób dostrzec tak łatwo. Policyjny dron może monitorować sytuację na drodze z daleka, co umożliwia mu kamera o 200 krotnym zoomie. Najczęściej mundurowi krążą nad przejazdami kolejowymi lub przejściami dla pieszych. Są to miejsca gdzie kierowcy najczęściej wykonują niebezpieczne manewry.

Policyjny dron to maszynka do zarabiania pieniędzy

Zakup policyjnego drona DJI Matrice 300RTX, to wydatek rzędu 100 000 zł. Choć ciężko w to uwierzyć, ta inwestycja zwraca się w mgnieniu oka. Całkiem niedawno udowodnili to mundurowi z podlaskiej grupy SPEED, którzy ustawili się na przejazdach kolejowych. W trakcie jednego dnia ujawnili 754 wykroczenia popełnione przez kierowców w rejonie przejazdów kolejowych, z czego aż 234 dotyczyło niestosowania się do znaku B-20 "STOP". W kilka godzin latająca maszyna "zarobiła" dla skarbu państwa prawie 70 tys. złotych.

To nagranie nie wymaga komentarza

Tym razem własny eksperyment przeprowadzili redaktorzy portalu bielskiedrogi.pl. Nieco mniejszą maszyną wzbili się w powietrze w okolicy oznakowanego przejścia dla pieszych. W niecały kwadrans udało im się ujawnić 46 wykroczeń. Nagranie z tej "interwencji" nie wymaga komentarza - polscy kierowcy naprawdę nie potrafią zachować się w pobliżu oznakowanych przejść dla pieszych.

Zgodnie z nowym taryfikatorem mandatów, który obowiązuje od blisko roku, za m.in. wyprzedzanie przed przejściem dla pieszych lub na samym przejściu, grozi mandat w wysokości 1500 zł. Gdyby każdy z tych kierowców miał otrzymać mandat, do skarbu państwa trafiłoby kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Nasi Partnerzy polecają