Pod koniec czerwca policjanci z Poznania otrzymali zgłoszenie dotyczące zaginięcia dwóch sportowych samochodów: BMW M3 E90 oraz Porsche Boxster. Według pokrzywdzonego sprawcy przecięli kłódkę na bramie zabezpieczającą wejście na plac firmy, a następnie wjechali na teren swoją lawetą i kolejno wywozili uszkodzone samochody. Mundurowym nie zajęło długo, by ustalić kto może być za to odpowiedzialny i gdzie schowane są ukradzione auta. Już następnego dnia doszło do przeszukania jednego z warsztatów na terenie gminy Kórnik. Podejrzenia policjantów okazały się być trafne - na terenie posesji ujawnili zaginione auta i zatrzymali dwóch złodziei.
SPRAWDŹ - System ISA w nowych autach. Zrobi wszystko, byś zdjął nogę z gazu
Czeka ich długi urlop
W chwili zatrzymania złodzieje zajmowali się rozbieraniem łupu na części pierwsze i nie kryli swojego zaskoczenia wizytą mundurowych. W warsztacie policjanci znaleźli zdekompletowane pojazdy, które zostały poddane oględzinom przez policyjnych techników, a następnie zabezpieczone. Zatrzymani na miejscu mężczyźni w wieku 32 i 37-lat usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniami do pojazdów.
ZOBACZ - Zakaz wjazdu na "Plac Pięciu Rogów" w Warszawie. Specjalne kamery
Pierwszy z nich decyzją prokura został oddany pod dozór policyjny, drugi natomiast otrzymał poręczenie majątkowe. Obydwu zatrzymanym grozi co najmniej do 10 lat pozbawienia wolności. Z kolei 44-latek, który również miał związek z tą przestępczą działalnością, usłyszał zarzut paserstwa, za co grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.