Okazuje się, że trzeba być niezwykle czujnym nawet, gdy przenosimy zakupy z wózka sklepowego do bagażnika. Ta chwila wystarczyła złodziejowi do zajęcia miejsca za kółkiem Toyoty RAV4 i odjechania w siną dal! Bezczelna i zuchwała kradzież miała miejsce w podwarszawskiej Kobyłce, na terenie parkingu jednego ze sklepów. Gdy właściciel Toyoty pakował siatki, zobaczył, że w środku siedzi obcy mężczyzna.
Sprawdź: Kampery to łakomy kąsek dla złodziei! Ten przypłynął ze Szwecji i ukradł go Polak
Gdy doszło do konfrontacji, złodziej odpalił silnik i zaczął uciekać, ruszając do tyłu z otwartymi drzwiami. W tym momencie, właściciel trzymał się jeszcze pojazdu, ale po tym, jak złodziej gwałtownie zmienił kierunek jazdy, mężczyzna upadł, a jego samochód odjechał. Policja została powiadomiona na tyle szybko, że funkcjonariusze bezzwłocznie zlokalizowali uciekiniera. Niestety, postanowił on zjechać w gęste zarośla i kontynuować ucieczkę pieszo.
Samochód mocno ucierpiał podczas nieudanej ucieczki. Oderwane osłony, odpalone poduszki powietrzne i liczne obicia sprawiają, że naprawa będzie kosztować majątek! Schwytany sprawca miał 2 promile alkoholu we krwi, a wkrótce odpowie za ten sam czyn, za który odpowiadał już w przeszłości. Okazało się, że 29-latek ma na koncie prawomocny wyrok za podobną akcję. Decyzją sądu podejrzany został aresztowany na trzy miesiące. Za zarzucane mu czyny może grozić do 12 lat więzienia.