Policjanci z Bemowa zupełnie przypadkiem natknęli się na dziwną sytuację. Przykryty plandeką motocykl miał zostać załadowany do dostawczego busa, a gdy osoba wykonująca "załadunek" zobaczyła funkcjonariuszy policji, zaczęła uciekać. Mundurowi nie mogli pozostawić tego bez odpowiedzi i rozpoczęli krótki pościg, w wyniku którego ujęli 42-letniego mężczyznę. Wówczas okazało się, że przykryty plandeką motocykl nie ma akumulatora, a na pace dostawczaka miał dołączyć do drugiego jednośladu, który w bazach figurował jako utracony w wyniku kradzieży.
Po nitce, do kłębka. Działania mundurowych, które zmierzały do odzyskania innych kradzionych jednośladów pozwoliły zatrzymać kilka osób, w tym takie, które bez wątpienia trudniły się również handlem narkotykami. Wreszcie, trop doprowadził policjantów na posesję w Płońsku, gdzie ukryte zostały inne, skradzione w Warszawie motocykle. Były one schowane w kurniku znajdującym się na działce.
Odzyskane maszyny zostały utracone na Ursynowie i Targówku. Na płońskiej posesji zatrzymano również 28-letniego pasera, który pomagał ukryć łup. W sprawie ujętych zostało łącznie 5 osób. Podejrzani w wieku 42, 31 i 32 lat usłyszeli zarzuty kradzieży motocykli działając wspólnie i w porozumieniu. 32-latek odpowie również za posiadanie znacznej ilości narkotyków, a 26-letni mężczyzna usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości środków odurzających i substancji psychotropowych. Piąty z zatrzymanych usłyszał zarzut paserstwa.