W czerwcu 2018 proboszcz w Starej Wsi pojawił się na procesji w czerwonej Maździe MX-5, co wywołało nie małe zamieszanie wokół kościoła. Sytuacja ta pokazała, że w Polsce podczas takiej uroczystości wcale nie musi być skromnie. A jak bywa za granicą? To co wydarzyło się na Malcie, okazało się jeszcze bardziej ciekawszym zjawiskiem.
Na maltańskiej procesji ksiądz przemieszczał się w Porsche Boxster S, do którego został podłączony zaprzęg dzieci. Pomimo złej pogody, nikt nie śmiał przerwać tak ważnej parady. Ksiądz miał nad głową parasol, a wierni dzielnie uczestniczyli w duchowym wydarzeniu. Żeby dzieciom nie było za łatwo ciągnąć półtoratonowy samochód, kierowca Porsche dodatkowo hamował.
A papież Franciszek powiedział kiedyś:
Boli mnie, kiedy widzę księdza albo zakonnicę w najnowszym modelu samochodu. Ależ tak nie można! Uważam, że samochód jest konieczny, można dzięki niemu dużo zrobić, dużo podróżować, ale wybierzcie skromniejszy.
Najwyraźniej niektórzy księża mają potrzebę pokazania się właśnie w tych drogich, luksusowych pojazdach. Zobaczcie zresztą sami nagranie z Malty.