Choć przestrogi nauczycieli okazały się być zasadne, Kuba Wojewódzki nie ma chyba powodów do narzekań. Celebryta faktycznie skończył pod mostem, a dokładnie pod mostem Poniatowskiego w Warszawie. Zamiast materaca, gazet i kubka z herbatą jest jednak luksusowa skórzana tapicerka, błyszczący lakier i złote felgi. Kuba Wojewódzki, pod mostem znalazł się w swoim Ferrari wartym 1,5 miliona złotych. Co to za samochód?
Tegoroczny nabytek dziennikarza to Ferrari 488 Pista Spider. Auto ma otwarte nadwozie, dzięki czemu można w nim łapać ostatnie chwile lata, a także słuchać pięknego dźwięku silnika V8, który generuje nie tylko sporo hałasu, ale także 720 KM i 770 Nm. W tym samochodzie, przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa nieco mniej niż 3 sekundy, a prędkość 200 km/h pojawia się na liczniku w 7,6 sekundy!
Kosmicznie droga i prestiżowa fura prezentera wyróżnia się ciekawą konfiguracją i wyrazistym zestawieniem kolorystycznym. Auto ma również spersonalizowane tablice rejestracyjne, za które Kuba musiał dopłacić w urzędzie. Zamówienie tablic z własną treścią kosztuje 1000 zł.
Biorąc pod uwagę fakt, że Kuba Wojewódzki jest miłośnikiem drogich i szybkich aut, możemy się spodziewać, że pod most trafi jeszcze nie raz. Ciekawe, jakim autem wyląduje pod "Poniatem" tym razem?