Kupiłeś Volkswagena, który miał na pokładzie urządzenie pozwalające oszukiwać w testach emisji? Należy Ci się odszkodowanie. Tak uważają władze Unii Europejskiej, a zdaniem Komisji sądowe rozstrzygnięcia nie miały zbyt wiele wspólnego z uczciwym rozwiązaniem kwestii odszkodowań. Chodzi bowiem o to, że rekompensaty zostały wypłacone nabywcom w Niemczech, Holandii i Włoszech. Na innych rynkach, auta zostały poddane akcjom naprawczym, co zdaniem Volkswagena zamyka drogę do roszczeń.
Unijny komisarz ds. sprawiedliwości, Didier Reynders stwierdził, że wszyscy klienci, którzy kupili wadliwego Volkswagena, powinni zostać potraktowani jednakowo, czyli otrzymać odszkodowanie. W Niemczech kwoty wahały się od 1350 do 6250 euro, zależnie od zakupionego modelu. We Włoszech i Holandii było to około 3000 euro.
Czy czeka nas ciąg dalszy afery, która po raz pierwszy wybuchła w 2015 roku? Niemiecki koncern z pewnością nie podda się presji tak łatwo i będzie przeciągał ewentualną wypłatę odszkodowań w czasie. Sprawa dotyczy 8,5 mln samochodów nabytych przez klientów w UE.