Pracownicy Lamborghini Centro Stile postanowili oddać hołd włoskim lotnikom. Huracan jednak wcale nie nabrał bardziej ostrego charakteru, bo nie ma ani przeróbek spoilerów, ani podniesionej mocy. Zmieniło się przede wszystkim malowanie nadwozia, które dostało barwy i detale odnoszące do świata wojskowych samolotów.
Zobacz też: Lamborghini Centenario: rozjuszony włoski byk
Wizualnie auto jest trójkolorowe i ma przypominać myśliwiec. Spoilery progowe z wlotami powietrza i dyfuzorem tylnego zderzaka są szare. W wyższych partach doszła biel, a całość otrzymała charakterystyczny podniebny matowy lakier. Spod felg polakierowanych na czarno prześwitują mocno czerwone zaciski hamulcowe, a przez maskę i dach przebiegają podwójne białe pasy. Wnętrze to przede wszystkim czerń z kontrastowymi białymi przeszyciami tapicerki. Tu i ówdzie da się dostrzec też specjalne oznaczenie L63. L oznacza Lamborghini, 63 to skrócona liczba 1963 (rok założenia marki Lamborghini), a kolorowy okrąg to tarcza włoskiego lotnictwa.
Lamborghini Huracan LP610–4 Avio wykorzystuje ten sam zamontowany centralnie motor co standardowy Huracan. Jest nim 5.2-litrowy wolnossący silnik V10 generujący 610 KM i 540 Nm, połączony z 7-biegową skrzynią automatyczną. Zespół ten pozwala na osiągniecie 100 km/h ze startu zatrzymanego w 3.2 sekundy i pojechać aż 330 km/h.
Lamborghini zapowiedziało wyprodukowanie 250 sztuk odmian LP610–4 Avio.
