Mariusz Pudzianowski jest zwolennikiem instalacji LPG w paliwożernych autach. Gdy na Facebooku pochwalił się niedawno swoim Lamborghini Murcielago, w którym miał zainstalować autogaz, pod zdjęciami pojawiło się sporo krytycznych komentarzy.
Sprawdź: Mariusz Pudzianowski wbija kij w mrowisko! Założył gaz w Lamborghini Murcielago - WIDEO
Okazało się, że montaż LPG do włoskiego supersamochodu okazał się być żartem. Choć we wpisie strongmana pojawiły się nieścisłości mogące wskazywać na żartobliwy ton, montaż autogazu do Lamborghini wcale nie musi być żartem. Jest to jak najbardziej wykonalne.
Włosi chwalą sobie "błękitne paliwo", a próby montażu instalacji do sportowych wozów z Sant'Agata Bolognese w przeszłości kończyły się sukcesem. Przykładem może być na przykład Lamborghini Gallardo przystosowane do zasilania autogazem przez turecką firmę Atiker. Nic dziwnego - Turcy lubią LPG jeszcze bardziej niż Polacy i Włosi.
Gallardo jest jednak napędzane przez 10-cylindrowy silnik z bezpośrednim wtryskiem. Model Murcielago, który parkuje w garażu strongmana ma centralnie umieszczony motor V12 z pośrednim wtryskiem. Teoretycznie, montaż LPG nie powinien jednak stanowić problemu, poza piekielnie dużym kosztem skompletowania i założenia takiej instalacji.
Pisaliśmy: Mariusz Pudzianowski w swoim Lamborghini Murcielago - ZDJĘCIA
Bagażnik w Gallardo jest umieszczony z przodu, a jego pojemność to 150 litrów. Jeśli we wcześniejszym wpisie Mariusza był haczyk, to przede wszystkim tu. Zmieszczenie 120-litrowej butli do bagażnika nie byłoby realne, chyba że miałaby ona kształt ściśle wypełniający wnękę przestrzeni bagażowej. To z kolei nie wchodzi w grę ze względu na bezpieczeństwo - kształt butli nie jest dziełem przypadku, a ma gwarantować największą możliwą wytrzymałość butli.
Niezależnie od teoretycznych możliwości montażu takiej instalacji, trudno byłoby o niej napisać "opłacalna". No, chyba że ktoś pokonuje swoim Lamborghini więcej niż 30 000 rocznie.