Lamborghini Veneno: Najbardziej rasowy byk w historii włoskiej marki - ZDJĘCIA + WIDEO

2013-03-06 8:30

Na światło dzienne wyjechał najbardziej rasowy byk, jaki kiedykolwiek opuścił fabrykę Lamborghini - model Veneno. Pojazd, którego nazwę tradycyjnie zaczerpnięto od imienia byka, jest najbardziej odważną i jednocześnie najszybszą maszyną w historii marki Lamborghini. Co najważniejsze supersamochód to nie projekt, a gotowe auto, które powstanie w ściśle limitowanej serii tylko trzech egzemplarzy!

Patrząc na tę konstrukcję aż trudno uwierzyć, że w ogóle powstała. Niesamowicie prezentujące się Lamborghini Veneno, zostało utrzymane w ścisłej tajemnicy przez włoskich konstruktorów. Auto o oznaczeniu LP750-4 przygotowano specjalnie z okazji 50-tej rocznicy powstania marki Lamborghini, a Salon Samochodowy w Genewie został sceną jego debiutu. Nazwa Veneno w tłumaczeniu z języka hiszpańskiego oznacza jad i truciznę.

Nadwozie podporządkowane w każdym calu aerodynamice, zostało w całości wykonane z włókien węglowych. Wszechobecne spoilery i potężne skrzydło w tylnej części zdradzają, że Veneno zbudowano z myślą o osiągach i jazdach po torach wyścigowych. Waga LP750-4 to 1450 kg, co oznacza, że jest o 125 kg lżejsze niż Aventador, z którego m.in. zaczerpnięto jednostkę napędową.

>>> 2013 LaFerrari - Hybrydowy hiperwóz z Maranello - WIDEO + ZDJĘCIA <<<

Sercem wozu jest wolnossący 6.5-litrowy silnik V12, generujący 750 KM (Aventador dostarcza równe 700 KM). Cała moc przenoszona jest na stale na cztery koła za pomocą 7-stopniowej przekładni automatycznej ISR o pięciu trybach pracy. Osiągi są piorunujące - przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa zaledwie 2,8 sekundy. Prędkość maksymalna to 355 km/h.

Maszyna prezentowana na targach w Genewie o numerze "0" nie jest na sprzedaż. Poza nią powstaną jeszcze tylko 3 kolejne egzemplarze. Wszystkie przyszłe modele Lamborghini Veneno LP750-4 są już sprzedane i mają być dostarczone klientom do końca 2013 roku. Koszt jednego samochodu to bagatela 3,2 mln euro!

WIDEO - prezentacja Veneno na targach w Genewie