Nowy Defender nie chwycił Cię za serce? Bez obaw. Kultowy poprzednik ma się dobrze, a tunerzy nie próżnują. Najnowsza konstrukcja od East Coast Defenders robi wrażenie nie tylko wyposażeniem, ale i mocą. Zastosowano tu bowiem silnik od Corvette!
Sprawdź: Nowy Land Rover Defender nie ma już ramy! Jest za to układ hybrydowy - WIDEO, ZDJĘCIA
Defender Project Blackcomb bazuje na Defenderze 90. Trzydrzwiowa terenówka została wykończona lakierem Zermatt Silver i błyszczącymi czarnymi detalami. 18-calowe felgi obuto w opony AT marki BF Goodrich, a nowy zderzak przedni wyposażony został w światła do jazdy dziennej i został przystosowany do montażu wyciągarki.
Równie ciekawie jest we wnętrzu auta. Pikowana, ciemna skóra z jasnymi przeszyciami, zamszowa podsufitka i system infomediów podłączony do zmodyfikowanego zestawu głośników z wzmacniaczem i subwooferem. Tuner dorzucił też system wifi, system zdalnego uruchamiania silnika i system bezkluczykowy, i kierownicę Momo. Ta koresponduje stylem ze sportowymi fotelami kubełkowymi. A wisienką na torcie jest to, co dzieje się pod maską.
Tradycyjnie dla produkcji East Coast Defenders, pod maskę zawitał silnik V8 przeszczepiony z Corvette LS3. 6.2-litrowy motor generuje 565 KM. Taka moc czyni z Defendera godnego przeciwnika dla wielu sportowych wozów. Takie parametry wystarczą też do pokonania każdego terenu. Czyżby Defender w takiej wersji był alternatywą dla poprzedniej generacji Mercedesa Klasy G? Te auta mają w sobie jakiś wspólny pierwiastek.