Powietrzne taksówki coraz bliżej
Czy czeka nas prawdziwa rewolucja w miejskim i podmiejskim transporcie? Zwiastuje ją nowe zamówienie American Airlines, które opiewa na 250 sztuk latających maszyn VX4, produkowanych przez Vertical Aerospace. Zdolny do pionowego startu i lądowania statek powietrzny ma rozpiętość skrzydeł 15 m i pokona 160 km na jednym ładowaniu. Tak - ładowaniu. Jest to bowiem elektryczna maszyna, która może rozpędzić się do 240 km/h. Na pokład wejdzie 5 osób - pilot i 4 pasażerów.
Polecany artykuł:
Latające taksówki mogą wkrótce stać się rzeczywistością
Do tej pory temat latających samochodów i powietrznego transportu w miastach pozostawał w sferze marzeń, albo przynajmniej odległych planów. Wszystko może zmienić się w ciągu paru lat, bo pierwsze powietrzne taksówki polecą w 2025 roku. American Airlines zamierza świadczyć usługi na terenie miast w USA, choć dopuszczenie nowych pojazdów do użytku będzie wymagało certyfikacji i zmian legislacyjnych, po to, by dostosować prawo do nowej formy transportu. Czym, od helikoptera, różni się zamówiony przez American Airlines pojazd? Przede wszystkim - elektrycznym napędem - cichszą pracą i brakiem lokalnych emisji.
Nie tylko American Airlines ostrzy sobie zęby na powietrzne taksówki
Jak to zwykle bywa, niejeden gracz ostrzy sobie zęby na nową rynkową niszę. Jak pokazuje przykład firm oferujących aplikacje łączące kierowców z pasażerami, rynek przewozu osób potrafi być bezwzględny, a konkurencja - zacięta. Wśród firm, które chciałyby wprowadzić podobne usługi jest firma Joby Aviation z siedzibą w Kalifornii. Niedawno rozpoczęła ona współpracę z SK Telecom, czyli największym dostawcą usług telekomunikacyjnych w Korei Południowej, który ma również doświadczenie w tworzeniu sieci carsharingowej.