Co jakiś czas na naszej rodzimej ziemi rodzi się szalony motoryzacyjny pomysł. A to sen o milionie samochodów elektrycznych, z własnym modelem na czele, innym razem wskrzeszenie Syrenki czy Warszawy. Teraz legenda FSO faktycznie narodziła się na nowo. Przynajmniej taki był zamysł...
Podczas XXVIII Forum Ekonomicznego w Krynicy, krakowska firma KHM Motor Poland postanowiła zaprezentować swój najnowszy prototyp, a mianowicie XXI-wieczną wersję legendarnej Warszawy. Auto bazuje na Fordzie Mustangu GT z 2016 roku. Z amerykańskiego „dawcy” pochodzi m.in. pięciolitrowy silnik V8 generujący 420 KM. Również skrzynia biegów i podzespoły napędowe pochodzą z Mustanga.
Konflikt interesów
Firma KHM Motor Poland (która niedawno zmieniła nazwę z Aquila Automotive Poland) twierdzi, że ma wyłączne prawa do używania nazwy „Warszawa”. Jednocześnie firma deklaruje nawiązanie współpracy z Fordem, który ma dostarczać Mustangi, by później krakowskie przedsiębiorstwo przerabiało je na Warszawy. Te doniesienia stanowczo dementuje jednak Ford w oficjalnym oświadczeniu. Przeczytamy w nim, że nie została podpisana żadna umowa dotycząca współpracy, a używanie logotypu Ford przez firmę KHM Motor Poland jest bezprawne i bezpodstawne.

i
Skonstruowanie tego prototypu zajęło firmie KHM Motor Poland aż 6 lat. Kolejne egzemplarze powinny powstawać szybciej, jednak firma przewiduje produkcję na poziomie 10 sztuk rocznie – jedynie na indywidualne zamówienia. Nie zdradzają niestety ceny nowej Warszawy.
Warszawo... to na pewno ty?
W kwestii wyglądu trudno dostrzec jakiekolwiek podobieństwa do Warszawy sprzed blisko 70-ciu lat. W20 GT wygląda jak mix tego, co widzieliśmy już na rynku. Tył przypomina nieco Mercedesa AMG GT, a garbaty przód może i przypominałby Mustanga, gdyby nie wąskie reflektory, które niezbyt pasują do tak masywnego auta.
Podoba wam się nowa Warszawa W20 GT? Bylibyście zainteresowani zakupem takiego auta, gdyby pieniądze nie grały roli?