Lexus LC Coupe to projekt, który nie zestarzeje się zbyt szybko. Lexus uznał, że nie będzie zmieniał tak udanego nadwozia, dlatego zmiany przy okazji liftingu ograniczyły się do układu jezdnego i multimediów. W ofercie pojawią się także nowe warianty wykończenia.
Sprawdź: Wyjątkowe GT. Oto 5 rzeczy, którymi Lexus LC 500 zawstydza rywali - TEST, OPINIA
Poliftowego LC poznamy po lakierze. W odświeżonej odmianie pojawiły się nowe kolory - Nori Green i Cadmium Orange. Delikatnie przestylizowane zostały 20-calowe obręcze kół. Wewnątrz zmiany objęły wyrzucenie białej skóry z oferty, a zamiast tapicerki Rioja Red mamy teraz skórzane wykończenie Flare Red. System multimedialny w końcu obsługuje Apple CarPlay, co częściowo wynagradza jedną z największych wad tego świetnego samochodu - mizerny "infotainment".
Przejdźmy do naprawdę znaczących zmian, na które czekaliśmy. Inżynierowie uznali, że LC może jeździć lepiej, dlatego gran tourer po liftingu będzie sztywniejszy. Zawieszenie ma mieć bardziej agresywne nastawy, a dynamiczna jazda ma być przyjemniejsza. To również zasługa zmniejszenia masy nieresorowanej - udało się ją zredukować o 10 kg.
Programiści również wtrącili swoje 3 grosze. 10-stopniowa skrzynia biegów ma być teraz bardziej sportowo zestrojona, a limit obrotów zwiększony. Te zmiany dotyczą wersji 500 z V8 pod maską, ale hybryda z V6 również doczekała się zmian, które mają usprawnić szybkie wyjścia z zakrętów.
Wygląda na to, że typowo japoński lifting przyniesie same korzystne zmiany. Doskonały wygląd i gama silników pozostała niezmieniona, a lepsze prowadzenie w aucie tej klasy zawsze jest pożądane. Nie wiemy kiedy auta trafią do salonów sprzedaży, ale pierwsze jazdy dla dziennikarzy zaplanowano na lato tego roku.