Przypominając ekspresowo historię, pierwszy samochód z oznaczeniem M5 (E28) pojawił się oficjalnie w 1984 roku na targach motoryzacyjnych w Amsterdamie. Od tamtej chwili minęło już 30 lat, z czego Niemcy są niezmiernie dumni i ochoczo to podkreślają. Przez ten czas świat ujrzał aż pięć generacji bardzo szybkiej limuzyny, łatwo podnoszącej poziom adrenaliny w organizmie kierowcy.
Zobacz też: Tak rozpędza się do 280 km/h najnowsze BMW M3 - WIDEO
Limitowany model M5 "30 Jahre" otrzymał kilka charakterystycznych akcentów. Pierwszym wyróżnikiem jest unikalny lakier Frozen Dark Silver Metalli, który współgra z ciemnymi chromowanymi wstawkami na nadwoziu. Chodzi tu o skrzela na błotnikach, obramowanie grilla, końcówki układu wydechowego, czy potężne obręcze aluminiowe. Felgi w rozmiarze 20-cali obuto w opony w rozmiarze 265/35 ZR20 na przedniej osi oraz 295/30 ZR20 na tylnej. Na wyposażeniu pojawił się pakiet Competition ze sportowym zawieszeniem, niższym o 10 mm, wraz z innymi ustawieniami trybu M Dynamic. W kabinie pojawiła się skórzana tapicerka połączona z alkantarą, a także tabliczki znamionowe, informujące o tej specjalnej jubileuszowej edycji.
Źródłem napędu jest ten sam silnik co w seryjnych odmianach, ale wsparty pokaźnym zastrzykiem mocy. Jednostka V8 o pojemności 4.4-litra z podwójnym turbodoładowaniem generuje teraz równo 600 KM oraz 700 Nm momentu obrotowego. Oznacza to, że producent dołożył w silniku dodatkowo 40 KM i 20 Nm. Napęd jest przenoszony na koła za sprawą skrzyni zautomatyzowanej DCT z podwójnym sprzęgłem. BMW M5 "30 Jahre" rozpędza się ze startu zatrzymanego do pierwszych 100 km/h w czasie 3,9 sekundy (czyli o 0,4 s szybciej od odmiany standardowej).