Niemieckie media ujawniły, że w niedzielę 10 kwietnia 2016 roku w Monachium w dzielnicy Bogenhausen Robert Lewandowski miał kolizję drogową. Kiedy kapitan polskiej reprezentacji jechał na lotnisko po żonę w jego Ferrari wjechało Porsche Cayenne. W wyniku tego zdarzenia nikt nie ucierpiał, a do winy za stłuczkę przyznał się kierowca Porsche.
Wstępna wycena szkody, która powstała w wyniku uderzenia Porsche w Ferrari Lewandowskiego to około 25 tysięcy euro. Koszty naprawy sportowego auta Roberta Lewandowskiego pokryje ubezpieczyciel sprawcy kolizji.
Czytaj: Lewandowski o swoim Ferrari: Ciężko na nie pracowałem
Według ekspertów, kwota 25 tysięcy euro za naprawę uszkodzonego Ferrari F12 Berlinetta wcale nie oznacza, że auto było bardzo rozbite. Niskoseryjna produkcja Ferrari i materiały użyte do wykonania auta są bardzo drogie, dlatego nawet wymiana paneli nadwozia, wzmocnień, czy też tapicerki i poduszek powietrznych może windować kwotę naprawy do kilkudziesięciu tysięcy euro. W przypadku popularnych aut koszty produkcji podzespołów są o wiele niższe, dlatego naprawy są kilkakrotnie tańsze.
Najważniejsze, że w wyniku kolizji nikomu nic się nie stało. Niemiecka stacja telewizyjna ujawniła, że po stłuczce "Lewy" był w lekkim szoku.
.
Jak tę sytuację skomentował Lewandowski?
- To nie była moja wina. Na szczęście nic nikomu się nie stało. Wszystko jest w porządku - powiedział Lewandowski w środę po meczu z Benficą dodając, że to nie był główny powód jego absencji w wyjściowym składzie Bayernu. Twierdził, że taki odpoczynek jest mu potrzebny i będzie miał na niego dobry wpływ.