W polskich fabrykach Marelli (wcześniej Magneti Marelli) produkcja zostanie tymczasowo wstrzymana. Producent komponentów i elektronicznych podzespołów zatrudnia ponad 3000 osób w zakładach w Sosnowcu i Bielsku-Białej. Powodem pauzy jest oczywiście koronawirus, ale decyzja została podjęta nie tylko ze względu na troskę o zdrowie pracowników.
Pisaliśmy: Przez koronawirusa Toyota zatrzymuje swoje fabryki w Wałbrzychu i Jelczu-Laskowicach
Przedstawiciele firmy zakomunikowali, że prace w większości europejskich placówek zostaną tymczasowo wstrzymane. Poza oczywistymi względami epidemiologicznymi, problemem jest również fakt, że drastycznie zmniejszyło się zapotrzebowanie na podzespoły wytwarzane przez Marelli.
Marelli jest dostawcą dla czołowych graczy w branży motoryzacyjnej. Wygaszenie fabryk sprawiło, że włosko-japońskie przedsiębiorstwo nie ma komu dostarczać swoich produktów. To zatrważający przykład, który pokazuje jak ściśle połączone są firmy i zakłady w branży, a także jakie skutki będzie miała pandemia dla przemysłu motoryzacyjnego. Przykładów nie trzeba szukać daleko. W samej Polsce Marelli dostarcza komponenty do zakładów FCA w Tychach czy Opla w Gliwicach.
Ograniczenie lub zatrzymanie produkcji dotknęło lub wkrótce dotknie niemal wszystkie fabryki z branży motoryzacyjnej w Europie. Przerwę w produkcji zapowiedział również tyski zakład PSA, który zatrudnia około 800 osób. Placówki FCA i Toyoty w naszym kraju również zostały tymczasowo wyłączone.