Na Marsz Niepodległości TYLKO SAMOCHODEM? Dlaczego formuła wydarzenia się zmieniła?

Wygląda na to, że Ci, którzy planowali wziąć udział w tegorocznym Marszu Niepodległości muszą wybrać się na niego... samochodem. Organizatorzy poinformowali o zmianie formuły wydarzenia, które miało się odbyć 11 listopada. Jakie są kulisy decyzji?

Sprawdź: Kierowcy karetek APELUJĄ do wszystkich uczestników ruchu. WAŻNA prośba od ratowników!

Jak czytamy w uzasadnieniu, decyzja o przekształceniu wydarzenia w "zmotoryzowany" Marszu Niepodległości zapadła w wyniku troski o weteranów i osoby starsze, które co roku biorą udział w marszu. Choć nie ma badań, które wskazywałyby na wyraźny wzrost zakażeń w wyniku zgromadzeń na świeżym powietrzu, wygląda na to, że impreza w tradycyjnej formie po prostu się nie odbędzie.

Zarejestrowany Marsz Niepodległości nie mógł przejść zgodnie z prawem - było inne wyjście

Kilka dni temu Rafał Trzaskowski nie zezwolił na przejście Marszu Niepodległości ulicami stolicy. Decyzja nie mogła być inna, bo wydanie zgody na tegoroczny marsz byłoby złamaniem prawa - odpowiedź prezydenta stolicy nie mogła bowiem stać w sprzeczności z decyzją sanepidu. Rafał Trzaskowski o uzasadnieniu napisał w poście na Facebooku i zawarł w nim również informację, że miasto nie może zakazać spontanicznego zgromadzenia, co było oczywistym sygnałem dla organizatorów Marszu Niepodległości.

Na dwa dni przed wydarzeniem zdecydowali się oni jednak zmienić formułę na samochodowo-motocyklową. Możemy się więc spodziewać gigantycznych utrudnień w centrum Warszawy - organizatorzy zapraszają na Rondo Dmowskiego w stolicy - data i miejsce zgromadzenia pozostaje więc bez zmian.