Luksusowe coupe Marty Linkiewicz, pieszczotliwie nazywany przez nią "karocą królowej", przeszedł ogromną metamorfozę. Jej dwudrzwiowa Klasa C zerwała z tradycyjną i elegancką czernią, na rzecz lśniącego w słońcu różu. Na auto została położona folia ochronna o uroczej nazwie "jelly pink", która jak żadna inna pasuje do stylu zawodniczki Fame MMA. Dodatkowo zostały przyciemnione przednie reflektory i tylne lampy. Ponadto Marta pokusiła się o tzw. "dechroming", czyli wszystkie aluminiowe ramki zastąpiła czernią.
Sprawdź: Marta Linkiewicz odebrała nową furę. Osobiste DETALE zwalają z nóg! - ZDJĘCIA
Jedyny taki Mercedes
Jeszcze przed wyjechaniem autem na drogi, Marta zadbała, żeby każdy zapamiętał jej samochód na długi czas. W pierwszej kolejności influencerka zamówiła w urzędzie indywidualne tablice rejestracyjne "W0 00H0E", a później przystąpiła do personalizacji wnętrza i detali. Boczki drzwi wraz z fotelami przedniego rzędu i kanapą, zostały obszyte różową skórą. Na siedzeniach i kapselkach felg pojawiły się także inicjały zawodniczki, a na dywanikach dodatkowo wyhaftowano koronę królowej. W międzyczasie logo na kierownicy zostało ozdobione kryształkami. Trzeba przyznać, że drugiego takiego auta na drogach nie spotkamy.