Maserati Levante swoim pojawieniem się na salonie samochodowym w Genewie rozwiewa wszelkie wątpliwości dotyczące przyszłości tego projektu. Maserati powiększa tym autem ofertę o propozycje skierowaną do zupełnie nowej grupy klientów.
Agresywny projekt karoserii nasuwa na myśl, że projektanci modelu Levante będą próbowali pozyskać klientów, którzy do tej pory oglądali się za autami Infiniti. Przód z ogromnym grilem i przymrużone Bi-Xenonowe reflektory jednoznacznie określają charakter auta. Dodatkowo wysoko poprowadzona linia szyb, opadająca linia dachu i masywne 21 calowe koła nie są najbardziej praktycznymi rozwiązaniami, ale trzeba przyznać, że wyglądają świetnie.
Zobacz również: Top 10: używane auta sportowe za 200 tys. złotych
Wewnątrz znajdziemy ogromne połacie skóry, którą obszyte są fotele, boczki drzwi i elementy deski rozdzielczej. W centralnej części kokpitu znajduje się wyświetlacz o przekątnej 8,4 cala. Obsługuje on wszystkie systemu multimedialne auta, m.in. system audio z ośmioma głośnikami. To nie nowość, że w aucie tej klasy znajdziemy elektrycznie sterowane, podgrzewane i wentylowane fotele, a także podsufitkę z alcantary.
Podstawową wersję auta będzie napędzał silnik 3.0 V6 o mocy 350 KM. Od 0 do 100 km/h wóz przyspiesza w 6 sekund, a prędkość maksymalna to 250 km/h. Za dopłatą będzie można wybrać mocniejszy wariant mocy, czyli 430 KM. Mocniejsza jednostka przyspiesza do setki w 5,2 sekundy, a prędkość maksymalna to 265 km/h.
Zobacz również: Robert Lewandowski jeździ Maserati GranTurismo Sport
Dyskusyjną decyzją jest wprowadzenie do oferty silnika zasilanego olejem napędowym. Trzylitrowe V6 generuje moc 275 KM i potrafi rozpędzić auto do 215 km/h. Pierwsza setka w przypadku turbodiesla pojawi się w 6,9 sekundy.
Niezależnie od rodzaju silnika i wariantu mocy, napęd będzie przekazywany na wszystkie koła za pomocą ośmiostopniowej skrzyni manualnej.