Mercedes Klasy X został przygotowany przy współpracy z aliansem Renault-Nissan, czyli jest technologicznym bliźniakiem Nissana Navary oraz – jeszcze niedostępnego – Renault Alaskana. Choć współdzieli z nimi pewne elementy, większość rozwiązań została zaprojektowana przez Mercedesa. Klasa X może przewieźć na pace ponad tonę ładunku oraz ciągnąć przyczepę o masie 3800 kilogramów.
Zobacz też: Mercedes Klasy S samodzielnie wyjeżdża z fabryki
W kwestii stylistyki pick-upów trudno wymyślić coś nowego, a Mercedes postawił w tym wypadku na obłe kształty. Pas przedni, reflektory oraz chromowany grill znane są z innych SUV-ów producenta.
Mercedes Klasy X oferowany będzie w trzech wersjach wyposażenia: Pure, Progressive oraz Power. Każdy z nich ma oświetlenie paki, tam też umieszczono wyjście 12V, a w dostaniu się na tył pomaga schodek zintegrowany w zderzaku.
Bazowe wersje są wykończone w środku niemal tradycyjną tapicerką materiałową, choć opcjonalnie klienci mogą zdecydować się na skórzane obszycie siedzeń, wykończenie wnętrza drewnem oraz zainstalowaniem ekranu multimediów o rozmiarze 8,4 cala.
Pisaliśmy o: Rusza fabryka Mercedesa w Jaworze
Na razie pod maską Klasy X wylądują wysokoprężne jednostki czterocylindrowe o pojemności 2.3 litra o mocy 163 KM (X 220 d) oraz 190 KM (X 250 d). Ta ostatnia wyposażona jest w dwie turbosprężarki. Później w ofercie zawita X 200 (165 KM) oraz X 350 d z motorem V6 o mocy 258 koni mechanicznych i momencie obrotowym na poziomie 550 niutonometrów.
Moc standardowo trafia na tylne koła, lecz opcjonalnie można dokupić napęd 4x4. Do wyboru mamy przekładnię manualną (6 biegów), lub siedmiostopniowy automat. Jeśli mamy terenowe zacięcie, z pewnością zainteresuje nas zawieszenie off-road, które zwiększa prześwit z 202 milimetrów do 222 milimetrów. Mercedes Klasy X pokona brody o głębokości 600 milimetrów.
Mercedes Klasy X trafi do sprzedaży jeszcze przed końcem 2017 roku.
