- Pojawiły się małe oznaki, dające nadzieje na to, że Michael wróci do zdrowia – napisała w oświadczeniu rzeczniczka Schumachera Sabine Kehm. Niestety mimo reakcji Michaela na bodźce podczas testów, wcale nie oznacza, że stan zdrowia siedmiokrotnego mistrza świata Formuły 1 znacznie się poprawia.
Lekarze zwracają uwagę na to, że kierowca pozostaje w śpiączce od 29 grudnia, czyli już ponad dziesięć tygodni. W tym czasie Schumacher schudł 20 kilogramów i przy wzroście 174 cm waży teraz zaledwie 55 kg.
Przeczytaj też: Michael Schumacher w złym stanie. Wszystko przez kamerę na kasku
Medycy podkreślają także, że uraz mózgu był niezwykle poważny, dlatego przed pacjentem długa droga i żmudna rehabilitacja. Wszyscy życzą Michaelowi jak najlepiej, ale nie brakuje też smutnych opinii mówiących o tym, że konsekwencje neurologiczne będą ogromne i nigdy nie zobaczymy już tego samego mistrza F1.
/źródło wideo: x-news/