Miniauta na starcie

2008-09-09 4:00

I ty również możesz się pościgać na torze.

Jazda zdalnie sterowanymi modelami aut to nie tylko fajna zabawa. To również możliwość posmakowania wyczynowej rywalizacji i dobra szkoła pozytywnych zachowań.

Wyczynowy sport samochodowy to bardzo droga impreza. Niewielu więc decyduje się realizować marzenia o karierze za kierownicą, a w mniejszym lub większym stopniu udaje się to tylko nielicznym. Zdecydowana większość jest tylko kibicami sportów motorowych. Niestety, są i tacy, którzy zwykłe drogi traktują jak tory wyścigowe. Możliwości swojej sportowej natury można sprawdzić w zupełnie inny sposób i to wcale niepozbawiony dawki adrenaliny.

Rynek już od dawna zadbał o takie atrakcje. Są nimi zdalnie sterowane wyczynowe modele aut. Szybka jazda nimi wymaga naprawę sporych umiejętności. Najlepsi w te klocki potrafią takimi samochodzikami jeździć kontrolowanymi poślizgami. Jeśli komuś nie wystarcza zmaganie z samym sobą, może spróbować swoich sił w wyścigach takich aut. To prawdziwy sprawdzian nie tylko szybkiej jazdy, ale też wiedzy i zdolności do odpowiedniego przygotowania małego bolidu do wyścigu.

Ci, którzy już tego posmakowali, wskazują jeszcze na inne strony tej zabawy kształtujące prawidłowe postawy kierowcy na prawdziwej drodze, a to jest bardzo cenna rzecz.

Przyjemne z pożytecznym

Moja przygoda z modelarstwem samochodowym zaczęła się ponad 15 lat temu. Początkowo była to fajna zabawa, lecz z czasem się przekonałem, że to coś więcej. Modele, którymi zaczynałem jeździć, były proste w budowie i nie wymagały posiadania szczególnych umiejętności do ich obsługi. Wystarczyło naładować akumulator, włączyć i jeździć.

Rozwój techniki i technologii sprawił, że do modelarstwa zaczęły trafiać coraz to bardziej wyrafinowane rozwiązania i siłą rzeczy trzeba było je poznawać, by móc robić postępy i konkurować z innymi. To sprawiło, że przez zabawę nauczyłem się w sposób praktyczny o wielu prawach fizyki, a także poznałem różne techniki kierowania samochodami, które wykorzystuję na co dzień, jeżdżąc prawdziwym. Startując obecnie bardzo szybkim modelem, mam świadomość, jakie zagrożenia niesie za sobą zbyt duża prędkość, nad którą kierowca nie jest w stanie zapanować. Oprócz tego wiem, że te wszystkie lata treningów i starty na zawodach wyrobiły we mnie dobry refleks, który podobnie jak poznawana wciąż technika przydaje mi się na co dzień w życiu i pracy.

Przykre jest dla mnie to, że w świadomości wielu rodziców dzieci, które być może chciałyby poznać świat modelarstwa, jest to tylko głupia i kosztowna zabawa samochodzikami. Cieszy mnie za to widok młodych ludzi przyjeżdżających po raz pierwszy na zawody, którzy szybko się uczą nie tylko nowoczesnej techniki jeżdżenia, ale także tego sportu i zasad fair play. Poznają oni wyjątkowy klimat, jaki panuje zawsze na zawodach, a co ważniejsze, tutaj nie ma barier ani wiekowych, ani pokoleniowych.

Mam nadzieję, że ten sport w końcu stanie się bardziej popularny w naszym kraju.

Nie tylko refleks

To, jak szybko będzie jeździć małe auto, nie zależy tylko od reakcji obsługującego aparaturę. Podobnie jak wyścigach prawdziwych samochodów, ogromny wpływ mają parametry samego pojazdu. W modelu wyczynowym jest całkiem sporo rzeczy, które można regulować. Dotyczy to mocy silnika, przełożeń w układzie napędowym, czasu i sposobu reakcji mechanizmu skręcającego koła, zbieżności i pochylenia kół, charakterystyki zawieszenia czy wreszcie przyczepności ogumienia. Optymalne ustawienie tych wszystkich rzeczy to połowa sukcesu na torze. Ostateczny rezultat to również obrana taktyka i technika jazdy.

Ile to kosztuje

RTR - czyli zestaw gotowy do jazdy: np. Tamiya Citroen Xsara WRC 2004 XB Pro podwozie TT-01 - 613 zł - do zestawu niezbędne: ťakumulator 7,2V - od 100 zł ťładowarka - od 150 zł ť8 baterii AA (R6) do nadajnika - ok. kilkunastu złotych

Profesjonalne zestawy kosztują nawet kilka razy więcej.