Młodzi gangsterzy pozowali do zdjęcia na masce Ferrari. Właściciel oszacował straty na ponad 20 tys. złotych

i

Autor: Instagram/itfamelpaso Młodzi "gangsterzy" pozowali do zdjęcia na masce Ferrari. Właściciel oszacował straty na ponad 20 tys. złotych

Młodzi "gangsterzy" pozowali do zdjęcia na masce Ferrari. Właściciel oszacował straty na ponad 20 tys. złotych

2020-02-21 19:18

Pozowanie przy egzotycznych samochodach to nie grzech, do czasu, aż zainteresowani zdjęciem nie pakują się na karoserię auta. Takich przypadków było wiele i będzie jeszcze więcej, jednak Ci trzej młodzi "gangsterzy" stanowczo przesadzili. W celu zrobienia sobie zdjęcia, młodzież wdrapała się na maskę Ferrari, czym spowodowała szkody na ponad 20 tys. złotych.

Do zdarzenia doszło na początku lutego w amerykańskim mieście El Paso w stanie Teksas, kiedy właściciel egzotycznego auta przyjechał odwiedzić rodzinę. Nad ranem członkowie rodziny powiadomili mężczyznę, że wieczorem grupka nastolatków robiła sobie zdjęcia na jego samochodzie, po czym odjechali z miejsca zdarzenia zielonym samochodem marki Kia Soul. 

Sprawdź: Pijany rowerzysta zderzył się z samochodem. 62-latek miał sporo szczęścia

Tego samego ranka Richard Streep — właściciel pojazdu — zgłosił zawiadomienie na policji. Po niespełna dobie Streep otrzymał wiadomość z odnośnikiem do zdjęcia, na którym młodzi pozują na jego aucie. Niedługo później pokrzywdzony zdołał skontaktować się z rodzicami jednego z nastolatków i przedstawił im całą sytuacje. Opiekunowie przeprosili za zachowanie swojego syna i zobowiązali się pokryć część kosztów naprawy. Po skontaktowaniu się z salonem Ferrari okazało się, że doprowadzenie pojazdu do pierwotnego stanu może kosztować nawet 6 tys. dolarów (ok. 23 700 złotych).

Wszyscy ciężko pracujemy. Chodzimy do szkoły, zdobywamy pracę. Robimy to wszystko po to, by móc spełniać swoje marzenia. Czy to samochód, czy nie, wszyscy ciężko na coś pracują.

Zobacz: Szybka reakcja pozwoliła uratować ładunek ciężarówki. Policjanci ugasili pożar w ostatniej chwili

- podsumował po wszystkim Richard.

Nasi Partnerzy polecają