Cadillac CTS-V to bezpośredni rywal dwóch niemieckich limuzyn - BMW M5 i Mercedesa E63 AMG. Amerykanin z literką V w nazwie, to sportowe wydanie modelu CTS. O drzemiącej pod maską mocy mówi już sam wygląd zewnętrzny, w którym w oczy rzuca się spore wybrzuszenie na pokrywie silnika, spoilery zderzaka przedniego, duże 19-calowe koła, czy dyfuzor w zderzaku tylnym z rozstawionymi po obydwu stronach podwójnymi końcówkami układu wydechowego. W kabinie zagościły otulające ciało siedzenia Recaro oraz sportowy ton wykończenia wnętrza.
Zobacz też: Ponad 1000 KM wyciśnięte z Cadillaca CTS-V
Pod maską pracuje wulkan energii. Jednostka napędowa o pojemności 6.2-litra V8 z doładowaniem generuje dokładnie 640 KM i 855 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Taka siła pozwala rozpędzić Cadillaca do maksymalnie 320 km/h, a przyspieszenie od 0 do 100km/h trwa 3.7 sekundy. Napęd wędruje na koła tylne za sprawą zautomatyzowanej, 8-biegowej skrzyni. O hamowanie dba odpowiednio mocny układ Brembo z 6-tłoczkowymi zaciskami z przodu i 4-tłoczkowymi z tyłu, a układ Magnetic Ride Control dla zawieszenia reguluje sztywnością nastawów. Dla dobrej przyczepności na obręczach zamontowano opony Michelin Pilot Super Sport (265/35ZR19 z przodu i 295/30ZR19 z tyłu).
Po Cadillaca CTS-V trzeba się wybrać do Niemiec, gdzie zlokalizowany jest najbliższy Polsce salon sprzedaży. Koszt samochodu to 98 500 euro (w przeliczeniu na naszą walutę to nieco ponad 400 tys. zł).