Podczas tego mycia niejedna rzecz wymknęła się spod kontroli. Zamiast rutynowego czyszczenia, program automatycznej myjni skończył się dla właściciela lub właścicielki auta wyrwaną klapą bagażnika. Nieprzyjemności, prawdopodobnie nie ominą również operatora myjni. Tu nic nie zagrało tak, jak powinno.
Sprawdź: Zgasił CWANIAKA jak papierosa! Wyskoczył z pretensjami, zaraz padł na kolana [WIDEO]
Ale zacznijmy od tego, dlaczego samochód stoi w pracującej myjni z otwartą klapą bagażnika. Winę za taki stan rzeczy może ponosić zarówno roztargnienie kierowcy auta. Równie prawdopodobne wydaje się jednak przypadkowe uruchomienie automatycznego, elektrycznego otwierania klapy. W nowych autach, a do takich właśnie należy widoczny na nagraniu Range Rover, klapę można otworzyć np. gestem nogi. Odpowiada za to czujnik pod zderzakiem i niestety, zdarza się tak, że klapa zaczyna się unosić pod wpływem strumienia wody, trafiającego w czujnik. Autorowi tego tekstu również się to zdarzyło...
Myjnia poczuła wyzwanie
Oprócz niepożądanego w tej sytuacji systemu, kłopoty pojawiły się również, gdy szczotka myjni napotkała opór w postaci klapy bagażnika. Teoretycznie, takie systemy myjni samochodowych, jak ten widoczny na nagraniu, są wyposażone w odpowiednie bezpieczniki. Mają one zatrzymać program mycia, gdy opór na szczotkach przekroczy dopuszczalną wartość. Tym razem tak się nie stało, a element nadwozia został wyrwany z ogromną siłą z zawiasów.
Można się domyślać, że sprawa uszkodzonego auta będzie przedmiotem sądowego sporu. Kto ponosi winę? Użytkownik, producent auta, a może operator myjni? Rozstrzygnięcie sprawy nie będzie takie proste! Zobaczcie nagranie z myjni: