Premiera polskiego samochodu elektrycznego już niebawem, a odpowiedzialna za jego stworzenie spółka ElectroMobility Poland chwali się, że wygląd auta wzbudził zainteresowanie nawet wśród tych, którzy do tej pory byli sceptyczni. Za styl odpowiedzialna jest włoska pracownia, a w procesie twórczym wziął udział polski projektant, Tadeusz Jelec. Trudno znaleźć natomiast informacje na temat podzespołów i rozwiązań technicznych, które zostaną zastosowane w polskim aucie.
Sprawdź: Jak wygląda polski samochód elektryczny? Już wiemy, że "ludzie będą się za nim oglądać" - WIDEO
Czy to oznacza, że w momencie premiery zostaniemy zasypani danymi technicznymi, nowymi technologiami i szczegółami na temat budowy auta? To wątpliwy scenariusz. Pod koniec lipca poznamy nazwę nowej polskiej marki i prototyp auta, a skąpe informacje, jakie są udostępniane przez spółkę sugerują, że od strony technicznej, sprawy dopiero nabierają tempa.
Gotowe rozwiązania mają obniżyć cenę auta
Rąbka tajemnicy uchyla FAQ na stronie internetowej spółki ElectroMobilty Poland. Jest tam informacja o tym, że samochód ma korzystać w dużej mierze z gotowych rozwiązań. "Pragmatyczne" podejście, którym chwali się spółka to wykorzystanie gotowej platformy. Spójrzmy prawdzie w oczy - jednym z najbardziej kosztownych etapów w projektowaniu samochodu przeznaczonego do masowej produkcji jest opracowanie właśnie płyty podłogowej. Skonstruowanie modułowej platformy to inwestycja pochłaniająca kwoty przekraczające miliard euro. Stać na to tylko największych graczy lub tych, którzy produkują małoseryjne, drogie auta. Krótko mówiąc - na pewno nie nas jako konstruktorów i nie nas jako klientów.
Polski samochód elektryczny będzie bazował na istniejącym aucie
Nie wiadomo jeszcze jaki pojazd posłuży za "bazę" i być może sami twórcy prototypu jeszcze tego nie wiedzą. Wiele zależy od tego, co zostanie zaprezentowane 28 lipca. Zdaniem spółki EMP, zaczerpnięta od innego producenta płyta podłogowa wcale nie ujmuje samochodowi "polskości".
Zobacz: Polski samochód elektryczny. Kto go buduje? Co to za spółka? Kiedy zaczęły się prace?
W FAQ możemy znaleźć argumenty na podparcie tej tezy i nie sposób odmówić im sensu. Założenia są takie, że samochód ma być produkowany w Polsce, przez polską firmę przy wykorzystaniu potencjału polskich inżynierów i firm. Ponadto, spółka informuje, że "docelowo w kilkuletniej perspektywie ok 60 % części i komponentów samochodu będzie pochodziło z fabryk zlokalizowanych na terenie Polski". Najprawdopodobniej można to przetłumaczyć na słowa "na początku wiele części i podzespołów będziemy kupować u innych producentów, a z czasem zaczniemy wytwarzać je sami". Oby tylko nie zatrzymać się w przeszłości. Polski przemysł motoryzacyjny ma już wystarczająco dużo doświadczenia w wytwarzaniu zacofanych konstrukcji.
Nie dzielmy jednak skóry na niedźwiedziu. Czekajmy na premierę, która odbędzie się 28 lipca w formie wideokonferencji. O jej szczegółach przeczytacie w tym tekście - KLIKNIJ