Do zdarzenia doszło 19 sierpnia w miejscowości Ławki nieopodal Łukowa, kiedy policjanci lokalnej drogówki kontrolowali prędkość kierowców. Według zgłoszeń zebranych na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa w miejscu, w którym pracowali mundurowi, często dochodzi do przekroczenia dopuszczalnej prędkości. Potwierdziło się to także tego dnia.
Sprawdź: Wjechał luksusowym SUV-em na plażę. Utknął w Bałtyku i wystawił się na pośmiewisko - WIDEO
Chwilę po godz. 9.00 policjanci wycelowali radar w nadjeżdżające Audi A4 Avant. Okazało się, że auto pędziło w terenie zabudowanym z prędkością 139 km/h i mimo znaków policjanta nakazujących zatrzymanie, kierowca kontynuował jazdę w stronę miasta Łuków.
Zobacz: 25-latek jechał z 3 promilami i rozwalił Audi na ogrodzeniu
Policjanci ruszyli za uciekającą osobówką, lecz pościg nie trwał długo, ponieważ kierujący Audi szybko zatrzymał się na drzewie. Następnie uciekinier wysiadł z auta i uciekł w stronę lasu. Mężczyznę odnaleziono na pobliskiej posesji. Początkowo wmawiał policjantom, że to nie on kierował samochodem, tylko ktoś inny.
Przeczytaj także: To cud, że ładunek nie spadł z naczepy. Kierowca TIR-a nie zabezpieczył wiezionego towaru
Badanie alkomatem wykazało, że 49-letni Łukowianin miał ponad 0,6 promila alkoholu w organizmie. Ten wynik jeszcze bardziej skłaniał policjantów, by sądzić, że mężczyzna kłamie, dlatego odebrano mu prawo jazdy i dowód rejestracyjny jego samochodu. Następnie zabrano go na komisariat, gdzie spędził następne 24-godziny.
Za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu, przekroczenie dopuszczalnej prędkości, niezatrzymanie się do kontroli i spowodowanie kolizji grozi mężczyźnie do 5 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna oraz sądowy zakaz kierowania pojazdami.