Mieszkańcy większych miast przyzwyczaili się już do carsharingu. To wygodny i niedrogi sposób na poruszanie się po mieście. Firma innogy wraz z partnerami przedstawiła swój pomysł na współdzielenie samochodów. W pełni elektryczny system będzie liczył 500 samochodów BMW i3, ma być bardziej przystępny cenowo niż taksówki i przede wszystkim przyjazny środowisku.
innogy GO! - tak nazywa się system carsharingu od innogy. W 2018 roku przez jakiś czas prowadzony był pilotażowy projekt, w którym innogy proponowało kilka elektrycznych modeli do współdzielenia na zasadzie otwartego (free-floating) carsharingu.
Docelowy system, który rusza 3 kwietnia 2019 również jest systemem otwartym, czyli takim, w którym nie ma baz, a użytkownicy przemieszczają się swobodnie i zostawiają samochody w dowolnym miejscu w obrębie strefy. Będzie w niej jeździć 500 BMW i3, które mają na jednym ładowaniu przejechać minimum 180 km. W ofercie pojawi się również 30 BMW i3s. Liczba aut sprawia, że jest to największy system w Polsce i jeden z największych w Europie. Pod tym względem, innogy wyprzedzają jedynie usługi dostępne w Stuttgartcie i Madrycie.
i
Ceny mają być "bardziej przystępne niż w przypadku taksówek". Za tym dyplomatycznym stwierdzeniem kryje się stawka 1,19 zł za minutę wypożyczenia w przypadku BMW i3 i 1,49 zł dla BMW i3s. Nie będzie to z pewnością najtańszy carsharing, ale oferuje najciekawsze, najbardziej ekologiczne i zdecydowanie najszybsze pojazdy na tle konkurencji. Dobowe wypożyczenie to koszt 249 zł lub 299 zł, w zależności od pojazdu.
Operator nie przewiduje opłat za kilometr podróży, a jedynie za czas korzystania z usługi. Pozostaje mieć nadzieję, że nie skończy się to szaloną jazdą użytkowników, którzy będą chcieli dotrzeć na miejsce jak najszybciej i jak najtaniej.
Na rynku carsharingu robi się coraz ciaśniej. Dla tych, którzy chcą wypróbować nowość innogy, przewidziano specjalną ofertę na pierwsze wypożyczenie. Za pierwsze 15 minut jazdy zapłacimy tylko 1 grosz.
