Koszmarne zdarzenie drogowe miało miejsce w środę 18 listopada na ul. Komorowickiej w Mazańcowicach przy granicy z Bielskiem-Białą. Według wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu zdarzenia, młody kierowca samochodu Daewoo Tico stracił na zakręcie kontrolę nad pojazdem, a następnie wypadł z drogi i uderzył w przydrożne drzewo.
Sprawdź: QUIZ. Jego główną zaletą była tylna para drzwi. Pamiętasz Daewoo Tico?
Zaraz po otrzymaniu zdarzenia na miejsce ruszyli strażacy, którzy uwolnili poszkodowanego z pojazdu. W wyniku wypadku mężczyzna odniósł obrażenia głowy oraz skarżył się na potłuczenia ciała. Przeprowadzona kontrola trzeźwości dała wynik negatywny, jednak test na obecność substancji odurzających przeciwnie. Sprawą zajmie się sąd, który wymierzy kierującemu karę za jazdę pod wpływem środków odurzających. W najgorszym wypadku 19-latek może trafić za kratki nawet na trzy lata.
Komentarz kierowcy
Jak podaje portal bielskiedrogi.pl, kierowca rozbitego samochodu skomentował całe zdarzenie na facebooku.
Prędkość z jaką jechałem na 1 zakręcie to 53-54 km/h wypadając z zakrętu miałem dokładnie 40. Niemożliwe? To auto waży zaledwie tone, jest na prawde bardzo małym autem z małymi kółeczkami. Nie mam pojęcia jak to się stało.