Pamiętacie jeszcze o sportowych samochodach spod znaku plejad? Można powiedzieć, że na Starym Kontynencie przeszły one do historii, bo w salonach na próżno szukać modeli WRX, STI, a BRZ w finałowej edycji ostał się tylko na nielicznych rynkach. Nie wszędzie sytuacja wygląda tak, jak w Europie. W USA i Japonii, klienci mogą cieszyć się charakternymi modelami Subaru, a na dodatek - mają na co czekać. Wkrótce zadebiutuje Subaru WRX w nowej odsłonie.
Polecany artykuł:
Japończycy opublikowali krótki teaser, który nie zdradza zbyt wiele, ale pozwala stwierdzić, że kultowy, niebieski lakier Blue Mica ustąpi najprawdopodobniej jaskrawemu, pomarańczowemu odcieniowi. Film ukazuje również manualną skrzynię biegów, co dla purystów z pewnością będzie dobrą wiadomością. O silniku nie wiemy na razie zbyt wiele, ale niemal pewne jest, że pod maskę trafi bokser o pojemności 2.4, który może generować moc nieco ponad 300 KM. Jeśli te pogłoski się sprawdzą, będzie to najmocniejszy WRX w historii.
Czy nowe Subaru WRX zobaczymy w Europie? Raczej nie. W oficjalnej dystrybucji nowy WRX zapewne się nie pojawi. Na Starym Kontynencie miałby ciężki orzech do zgryzienia. W końcu z salonów wyparły go nie tylko normy emisji, ale i gusta europejskich klientów. Najwięksi miłośnicy "plejad" będą musieli sypnąć groszem i sprowadzić auto na zamówienie.