O nowym Lexusie IS nie wiemy prawie nic, poza tym, że tylne światła bedą połączone LED-owym paskiem. To ciekawe, biorąc pod uwagę, że premiera sedana klasy premium już wkrótce, bo 9 czerwca 2020. Japończycy pilnie strzegą tajemnicy. Czego możemy spodziewać się po nowym modelu?
Sprawdź: Nowe BMW serii 4 Coupe zaprezentowane... na wyciekach! Wszystko na dzień przed premierą
Poza modną listwą LED z tyłu, teaser nie pokazuje zbyt wiele. Po rozjaśnieniu obrazka widać, że auto ma tylny zderzak z wyraźnie zaakcentowanym dyfuzorem. Z dotychczasowych doniesień wynika, że Lexus IS nie został przeniesiony na platformę TNGA, co jest nieco zaskakujące. Oznaczałoby to pozostawienie napędu na właściwej (tylnej) osi i przeniesienie silników z poprzedniego modelu.
O ile Lexusa IS F już raczej nie zobaczymy w ofercie japońskiej marki, to chodzą słuchy o odmianie IS 500, która miałaby być napędzana 3.5-litrowym V6.
Przeczytaj: Lexus LS 500 przenosi w świat luksusu mimo koszmarnych multimediów - TEST, OPINIA
Czy to wystarczy, by przyciągnąć klientów do salonów? Silniki i prowadzenie stawiały Lexusa w czołówce, a problemem był przestarzały system multimedialny i mnogość rozwiązań nieprzystających do dzisiejszych realiów. Jeśli nowa generacja okaże się być mocno rozszerzonym liftingiem, to być może taki ryzykowny krok miałby szanse się udać.