W Japonii auto nazywa się tS. I tak naprawdę Subaru zaprezentowało tę wersję Forestera. Jest to japoński odpowiednik europejskiego STI. W porównaniu do klasycznego SUV-a, tS uzbrojono w dodatkowe nakładki na zderzaki i spojlery, obniżono i utwardzono zawieszenie jak i założono 19-calowe felgi ze stopów lekkich. Wewnątrz zainstalowano sportowe fotele z kontrastującymi przeszyciami, dodatkowe wstawki z aluminium i specjalny przycisk start&stop.
Zobacz też: Subaru WRX STI w akcji - zobacz jak reklamuje się Subaru
Pod maskę trafiła benzynowa jednostka wspomagana doładowaniem. 2-litorwy bokser generuje 280 KM i 350 Nm momentu obrotowego. Za przeniesienie napędu na cztery koła odpowiada bezstopniowa skrzynia Lineartronic, której zmodyfikowano oprogramowanie. Hamulcami zaopiekowało się Brembo aplikując odpowiednie zaciski i tarcze.
Jest tylko jeden problem. Subaru Forester tS będzie oferowane wyłącznie na rynku japońskim. Dodatkowo edycję limitowano do 300 egzemplarzy. Jednak jeśli ktoś się uprze na import auta z Japonii musi przygotować się na wydatek prawie 30 000 Euro (ponad 125 000 zł).