Pomysł rejestrowania prowadzonych badań technicznych ma na celu uniknięcie fikcyjnych kontroli. Po polskich drogach jeździ zbyt wiele samochodów trapionych różnymi usterkami oraz skrajnie trujących powietrze. Choć takie auta nigdy nie powinny przejść obowiązkowego przeglądu, to dziwnym trafem ich właściciele otrzymują pieczątki w dowodach rejestracyjnych i mogą legalnie poruszać się po publicznych drogach.
Przeczytaj również: Radiowozy bez przeglądów - policja nie radzi sobie z zarządzaniem flotą
Jak walczyć z nieuczciwością diagnostów? Rozważane są dwa scenariusze. Kamery instalowane w stacjach kontrolnych, a nawet rejestratory noszone na piersi przez kontrolerów - tak jak jest to praktykowane w przypadku niektórych policjantów.
/źródło wideo: x-news/