Co zmieniło się w odświeżonym XC90? Na pierwszy rzut oka - nic. Oczywiście, choć pierwsze skrzypce grają tu nowości pod maską, podsumujmy krótko modernizacje wizualne.
Nowy wzór felg, nowe lakiery nadwozia - tego można się spodziewać przy okazji każdego liftingu. Volvo zdecydowało się jeszcze delikatnie przeprojektować przedni zderzak i odświeżyć grill, który teraz charakteryzuje się wklęsłym wzorem. Tak subtelne zmiany są rozsądne, bo SUV wygląda wciąż świeżo i nowocześnie. Nie każdy samochód zasługuje na takie pochwały po czterech latach produkcji.
Elektryfikacja to słowo kluczowe dla tego liftingu. Volvo pracuje nad tym, by hybrydowe wersje nadążały za konkurencją i wymaganiami klientów. Mamy więc odświeżoną wersję T8, która otrzymała mocniejszy akumulator. W oznaczeniach silników pojawi się też nowa linia "B" oznaczająca miękkie hybrydy. Dla XC90 przewidziano odmiany B5 (diesel) i B6 (benzyna). SUV w tych wersjach będzie odzyskiwał energię podczas hamowania i używał jej do napędzania motoru elektrycznego, wspomagającego spalinową jednostkę.
Przy okazji liftingu pojawi się równiez możliwość zamówienia XC90 w wariancie 6-osobowym. Uzupełni to lukę między 7-osobową odmianą, a luksusowym, 4-miejscowym XC90 Excellence. Skala zmian we wnętrzu jest podobna jak tych, których dokonano na zewnątrz. Mamy więc zmodernizowane materiały wykończeniowe i obsługę Android Auto.
Zobacz również: TEST Volvo XC40 D4 2.0 190 KM AWD R Design: kosztowny indywidualizm
Volvo zapewnia, że ulepszenia nie ominęły również systemów bezpieczeństwa. Teraz, system City Safety rozpozna i automatycznie zahamuje, by uniknąć zderzenia z pieszym, rowerzystą, lub dużym zwierzęciem, przykładowo łosiem.
W maju ruszy produkcja nowej wersji XC90, a zamówienia są już otwarte. Jeśli znajdzie się ktoś, komu zależy na ekologii do tego stopnia, że zechce zmienić swoje obecne XC90 na poliftowe, będzie się musiał pogodzić z tym, że sąsiad raczej nie zauważy nowego auta na podjeździe...