Użytkowe busy i samochody marek luksusowych mają wspólny mianownik. Choć na co dzień należą do dwóch, zupełnie różnych światów, proces ich zamawiania charakteryzuje się bardzo klienckim podejściem. No, może kupując nowe Iveco, czy Renault Master nie zostaniemy poczęstowani najwyższej klasy arabiką lub szampanem i zaproszeni do pachnącego skórą pokoju, ale podobnie jak w przypadku Rolls-Royce'a czy Bentleya, jest duża szansa, że z odpowiednio zasobnym portfelem będziemy mogli spełnić bardzo specyficzne wymagania.
Sprawdź: Agresor goni kierowcę i mści się przez dłuższą chwilę. O co mu chodziło? - WIDEO
Wszędobylski bus
Słowacki Torsus Terrastorm jest dobrym przykładem. Nie dość, że jest to mocno zmodyfikowana wersja Volkswagena Craftera (lub MAN-a TGE), to w procesie składania zamówienia możemy wyraźnie sprecyzować, do czego ma nam służyć "najdzielniejszy dostawczak świata". Producent oferuje możliwość zamówienia go w wersji, która pomieści nawet 20 osób! A może trudnicie się kurierką w kurortach narciarskich? Proszę bardzo, oto wersja dostawcza. Ratujecie życie niedzielnym narciarzom lub cwanym cyklistom? W ofercie jest też wszędobylski ambulans.
Sprawdzone silniki TDI
Wybór mamy również w kwestii napędu. Pod maską znajduje się 2-litrowy diesel TDI o mocy 140 lub 176 KM. Ta moc trafia na wszystkie 4 koła, za pośrednictwem przekładni manualnej lub 8-stopniowego automatu. Za odpowiednie właściwości terenowe odpowiada prześwit wynoszący aż 29 cm i offroadowe opony BF Goodrich. Specjalnie opracowane jest również zawieszenie, a plastikowe panele na nadwoziu służą tu czemuś więcej niż ozdobie.
Jeśli nie słyszeliście o marce Torsus, to warto zapoznać się z tym producentem. Co ciekawe, oferuje on swoje pojazdy nie tylko w Europie, ale i w Australii i Ameryce Południowej.