Do sytuacji doszło w czwartek (21 kwietnia), kiedy uwagę funkcjonariuszy z kryminalnego oddziału w Słupsku zwróciło białe kombi. Kierujący autem marki Audi na widok mundurowych przestraszył się i gwałtownie odjechał. Mundurowi włączyli sygnały do zatrzymania, jednak kierowca nie zamierzał poddać się bez walki. Podczas ucieczki pirat drogowy stwarzał bardzo duże zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. W międzyczasie uderzył podwoziem pojazdu w próg zwalniający - wtedy z jego pojazdu zaczął wyciekać olej, a po kilkudziesięciu metrach kierowca zatrzymał się. Poszukiwany próbował kontynuować ucieczkę pieszo, jednak w tej dyscyplinie nie miał z policjantami żadnych szans.
Polecany artykuł:
Miał sporo za uszami
Gdy na miejscu pojawił się patrol wyposażony w narkotesty, cała prawda wyszła na jaw. Tester wskazał, że słupszczanin wsiadł za kierownicę pod silnym wpływem amfetaminy. To jednak nie wszystko co zatrzymany miał na sumieniu. Po sprawdzeniu jego danych w policyjnej bazie, okazało się, że posiada sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, a jego białe Audi już dawno powinno zostać wycofane z ruchu. Samochód nie miał ważnego przeglądu, wyposażenia obowiązkowego, a nawet ważnej policy OC.
Za wykroczenia popełnione w trakcie ucieczki, a także te ujawnione po zatrzymaniu pojazdu, policjanci nałożyli na 36-latka mandaty w łącznej wysokości blisko 16 tysięcy złotych. Po zakończonych czynnościach pojazd został odholowany na koszt kierującego na policyjny parking. Dodatkowo o braku polisy OC został powiadomiony Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, który może nałożyć na tego mężczyznę dodatkowe 6000 zł kary.