W 1998 roku McLaren zakończył produkcję modelu F1, którego spotkanie dzisiaj na drogach graniczy z cudem. W 5 lat wyprodukowano zaledwie 107 egzemplarzy w 4 różnych wariantach. Historia w tym roku zatoczyła koło, a brytyjska marka McLaren Cars przedstawia nam całkowicie symetrycznego McLarena Speedtail.
Nie ma co się oszukiwać, samochód, który ma łamać rekordy dotychczasowych modeli, nie wygląda zaskakująco pięknie. Jednak nie o to w tym wszystkim chodzi... Speedtail został stworzony w znacznie szczytniejszym celu. Samochód dzięki swojej niskiej masie, wysokiej mocy i najmniejszym w historii współczynniku oporu powietrza ma bić rekordy, a nie dobrze wyglądać.
i
Speedtail kształtem przypomina kroplę wody, choć wyglądem nie odbiega bardzo od znanych z filmów statków kosmicznych. Trzeba przyznać, że inżynierowie po raz kolejny bezbłędnie odrobili pracę domową z aerodynamiki. Atrakcyjny czy nie, skupmy się na tym, co istotne.
Spójność
Jeśli zwrócimy szczególną uwagę na tylną cześć nadwozia, dostrzeżemy, że skrzydło stanowi spójną całość z tylnymi błotnikami i co najważniejsze — jest wyjątkowo długie. Aktywna aerodynamika odgrywa w tym wszystkim kluczową rolę.
i
Są podobieństwa
Mimo szalonej stylistyki, nawiązania do swoich starszych braci rzucają się w oczy. Wąskie reflektory nawiązują z pewnością do modelu 675LT czy nawet P1. Podobnie sprawy się mają z przetłoczeniami widocznymi na bokach nadwozia. Jednak najdziwniejsze, choć pewnie najistotniejsze są zupełnie inne koła na obu osiach. To również jeden z zabiegów aerodynamicznych.
Choć nowoczesny, to zakazany
Producenci Speedtaila walcząc z oporem powietrza, najprawdopodobniej lekko się zapędzili, choć nikt na to nie narzeka. Najnowszy McLaren nie posiada już standardowych lusterek — zastąpiono je kamerami i ekranami w środku kokpitu. Ciekawostką jest, że co trzeci Speedtail został sprzedany do Stanów Zjednoczonych, gdzie takie rozwiązanie jest w świetle prawa nielegalne.
i
Kabina prosto z F1
Kabina nowoczesnego Speedtaila jest decydowaniem hołdem dla legendarnego McLarena F1. Fotel kierowcy jak w przypadku poprzednika został umieszczony centralnie, a tuż za nim umieszczono dwa siedzenia dla naszych pasażerów. Kokpit sam w sobie jest bardzo minimalistyczny i został wyposażony w 5 ekranów. Trzy z nich posłużą kierowcy do sterowania opcjami pojazdu, a dwa wyżej położone zastępują lusterka.
Osiągi nie z tej ziemi
Na ten moment wszystko robi wrażenie, ale jeszcze nie było mowy o osiągach. Wschodzący pocisk na kołach został uzbrojony w podwójnie doładowany silnik V8 oraz jest wspierany hybrydową jednostką, co razem zapewnia 1050 KM. Taka moc przy masie wynoszącej 1430 kg pozwoli rozpędzić się do 300 km/h w blisko 13 sekund. Prędkość maksymalna przy tych parametrach to "skromne" 403 km/h.
Do produkcji zaplanowano wyłącznie 106 egzemplarzy. Wszystkie z nich zostały sprzedane tuż przed premierą. Każdy z egzemplarzy stanowił wydatek 1.75 mln funtów, czyli blisko 8.5 miliona złotych.
