Natasza Urbańska, tak jak po scenie, tak i na drogach, porusza się z gracją. W załatwianiu spraw życia codziennego gwieździe zawsze pomagały nietuzinkowe i bardzo luksusowe maszyny. Jeszcze do niedawna Natasza jeździła niemalże 5-metrowym, brytyjskim kolosem za niespełna 400 tys. złotych. Miejsce wygodnego mastodonta zastąpiło niemieckie coupe z mocarnym, 12-cylindrowym silnikiem o mocy ponad 600 KM i kosmicznych 1000 Nm momentu obrotowego. Wykarmienie tej benzynowej, podwójnie doładowanej jednostki o pojemności 6,2-litra to nie lada wyzwanie. Dla tego sportowca spalanie na poziomie 20 litrów na "setkę" to norma! O jakim aucie mowa?
Takich aut już nie produkują
Mowa oczywiście o Mercedesie CL65 AMG, czyli ponad 5-metrowym, 2-drzwiowym coupe z Affalterbach, pod którego maską bulgocze 6-litrowy motor V12 BiTurbo o mocy 612 KM i 1000 Nm momentu obrotowego. W połączeniu z automatyczną przekładnią, która w tym modelu kieruje tę ogromną moc wyłącznie na tylne koła. W efekcie to monstrum ważące grubo ponad 2 tony przyspiesza do pierwszej "setki" w 4,4 sekundy, a prędkość maksymalna ograniczona elektronicznie wynosi 250 km/h. Do karmienia tego potwora służy 90-litrowy bak paliwa, który przy średnim spalaniu na poziomie 20 l/100 km starcza na niecałe 500 kilometrów. Ceny tego modelu w salonach startowały od ok. 900 tys. złotych, wobec czego przekroczenie granicy 1 mln nie było wielkim wyzwaniem.
Jedna z ostatnich V12-stek
Mercedes-benz CL65 AMG to jeden z tych samochodów, za którym już lada dzień fani prawdziwej motoryzacji będą tęsknić. Jest to jeden z ostatnich Mercedesów, który był oferowany z 12-cylindrowym silnikiem. Na ten moment jednostki V12 można znaleźć już tylko we flagowym Maybachu S680, kosmicznie drogich Rolls-Royce'ach czy nielicznych włoskich sportowcach.