Auta elektryczne zyskują na popularności, jednak nadal niewiele osób decyduje się na zakup pojazdu z takim źródłem zasilania. Z prostego powodu – technologia wciąż jest dosyć droga. Decydując się na miejskie auto elektryczne, musimy być przygotowani na wydatek co najmniej 100 tys. zł. Poza tym trudno wyobrazić sobie sytuację, w której "elektryk" miałby być jedynym autem w domu. Sieć stacji szybkiego ładowania jest jeszcze w Polsce niezbyt rozwinięta, a samo ładowanie trwa w najlepszym wypadku kilkadziesiąt minut. W miejskim ruchu, podczas dojazdów do pracy czy po zakupy, nie stanowi to problemu, ponieważ w coraz większej liczbie centrów handlowych znajdziemy szybkie ładowarki. Jednak chcąc wybrać się gdziekolwiek dalej, albo będziemy skazani na komunikację publiczną, albo musimy posiadać drugi samochód z konwencjonalnym źródłem napędu.
Czy jest się czego bać?: 60% wydajności baterii już po kilku latach!
Polaków dość trudno przekonać do aut elektrycznych. Zachodnie wielkie miasta sięgnęły po drastyczne środki, zamykając niektóre dzielnice dla aut spalinowych, a zezwalając na wjazd jedynie pojazdom elektrycznym. Polskich kierowców udałoby się skłonić do rozważenia zakupu samochodu elektrycznego, tylko poprzez "marchewkę" w postaci np. niższego podatku, czy darmowego parkowania w centrach miast. Wszystko wskazuje na to, że owa "marchewka" ma szansę stać się rzeczywistością.
Elektryki bez akcyzy
Podczas I Targów Elektromobilności wiceminister energii Michał Kurtyka zapewnił, że gdy ustawa o elektromobilności wejdzie w życie, pojazdy elektryczne zostaną zwolnione z akcyzy. Owe udogodnienie ma objąć także pojazdy elektryczne działające w systemie carsharingowym.
Do tej pory akcyza wiązała się z opłatą w wysokości 3,1% wartości auta za pojazd z silnikiem o pojemności do 2 litrów, i 18,6% w przypadku jednostek o większej objętości skokowej.
Sprawdź: Jakie auta elektryczne kupisz w Polsce? Poznaj modele
Po publicznych konsultacjach Ministerstwo Energii wprowadziło kilka zmian w projekcie ustawy o elektromobilności. Ustalono m.in., że punkt ładowania musi zawierać miejsce postojowe przeznaczone dla pojazdów elektrycznych. Dodatkowo auta na prąd będą mogły poruszać się buspasami, a także zostaną zwolnione z opłat parkingowych.
Wszystko wskazuje na to, że polski rząd opracował skuteczną strategię przekonania kierowców do zmiany auta na takie z alternatywnym źródłem napędu. Choć do zakupu samochodu stricte elektrycznego trzeba nadal mieć odpowiednio gruby portfel, coraz większą popularnością cieszą się hybrydy typu plug-in, czyli z możliwością ładowania z gniazdka. Jednak póki co ustawa o zwolnieniu z akcyzy dotyczy tylko samochodów zasilanych wyłącznie energią elektryczną.