Kierujący czerwonym, ciężarowym Renault liczył że uniknie kontroli drogowej, nie zakładając wymaganej tablicy informującej o przewozie odpadów. Miał sporo pecha, bo na zestaw, który prowadził, inspektorzy ITD mimo wszystko zwrócili szczególną uwagę. Szczegółowa kontrola wykazała szereg nieprawidłowości.
Okazało się, że czerwone Renault było nowym nabytkiem firmy transportowej. Kierowca jeździł nim od dwóch tygodni, a w tachografie który był na pokładzie nie było karty kierowcy. Szofer tłumaczył, że przewoźnik kupił nowy ciągnik siodłowy, w którym zainstalowany został tachograf cyfrowy wymagający używania karty. Kontrolowany kierowca... nigdy o nią nie wystąpił. Ponadto, okazało się, że naczepę wykorzystywano do transportu mimo, że nie miała ważnych badań technicznych od ponad 1,5 roku.
Przewinienia poskutkują srogą karą zarówno dla kierowcy, jak i dla przedsiębiorcy, który zarządzał transportem. Za stwierdzone przez inspektorów nieprawidłowości firmie grozi kara 14 tys. zł.