Ciekawymi informacjami podzielił się koncern chemiczny BASF. Donosi on, że w 2016 roku prawie co trzeci samochód wyjeżdżający z salonu był biały. Czarnym lakierem pokryto 19% aut, a niewiele mniej, bo 18% nowych pojazdów, nabyto w kolorze szarym.
Czym bardziej ekscentryczny kolor, tym mniej go na drogach. O ile na srebro decyduje się 12% klientów, tak mniejszą popularnością cieszy się niebieski, czerwony czy brązowy. Najrzadziej wybierano barwę beżową i zieloną.
Zobacz też: Polak nie eksperymentuje przy kupnie auta
O ile pod względem segmentów sytuacja na podium jest taka sama – biały, czarny, szary – tak kolejne miejsca prezentują się co najmniej interesująco. Małe auta częściej pojawiają się na drogach w szalonych kolorach. Większe limuzyny pozostają ostoją elegancji – w tym segmencie królują ciemne odcienie.
Jak się okazuje, czym bardziej jaskrawe auto, tym większą przyciąga uwagę. Całkiem niedawno żółty Vauxhall Corsa został zdemolowany w Cotswolds (Wielka Brytania), bowiem... nie pasował do klimatu okolicy. Powtarzające się szkody sprawiły, że sprawa nabrała rozgłosu, a w celu poparcia obecności żółtego auta przygotowano nawet odpowiednią paradę ulicami miasta. Co więcej, Vauxhall zmienił nazwę lakieru na Maddox Yellow, od nazwiska właściciela Corsy.