Do groźnego wypadku doszło 19 maja br. w południe w miejscowości Urzędowa (woj. lubelskie), gdzie brawura 40-letniego kierowcy sportowego Chevroleta Camaro skończyła się utratą kontroli nad pojazdem, wskutek czego samochód zderzył się z drzewem, a następnie dachował przez kilkadziesiąt metrów.
Zobacz też: Skasował Golfa, bo chciał ominąć sarnę. Mężczyźni trafili do szpitala - ZDJĘCIA
Kierowcą amerykańskiego muscle-cara okazał się 40-letni mieszkaniec gminy Urzędów, który — jak sam później przyznał — stracił panowanie przez zbyt dużą prędkość podczas jazdy na łuku drogi. Teraz mężczyzna odpowie przed wymiarem sprawiedliwości za stworzenie zagrożenia na drodze dla innych uczestników ruchu, którzy w momencie zdarzenia poruszali się na tym samym odcinku drogi i zostali zmuszeni do ostrego hamowania i zjechania na pobocze drogi.
Sprawdź: Dwóch nastolatków dachowało Mazdą. Jeden z nich nie żyje. Nie wiadomo kto kierował
Na szczęście w wypadku zarówno kierowca, jak i pasażer nie doznali poważnych obrażeń.