Do tej niecodziennej sytuacji doszło pod Olsztynem w poniedziałek 9 marca. W nocy oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie otrzymał zgłoszenie, że na trasie Dywity-Brąswałd porusza się uszkodzony pojazd, którego kierujący nie reaguje na sygnały innych uczestników ruchu drogowego. Policyjny patrol w poszukiwaniu wskazanego auta bez problemu odnalazł przemieszczający się niesprawny pojazd. Ford Ranger jechał bez przedniego lewego koła, a spod auta wydobywały się iskry i dym.
Przeczytaj również: Jak bardzo pijanym trzeba być, żeby jechać na samej feldze? Oto odpowiedź
Policjanci zatrzymali kierującego do kontroli drogowej. Funkcjonariusze zaraz po podejściu do samochodu wyczuli od kierowcy silny zapach alkoholu. Badanie policyjnym alkomatem wykazało blisko jeden promil alkoholu w jego organizmie. Terenowy samochód prowadził 72-latek, który za swoje zachowanie stracił prawo jazdy. Mężczyzna tłumaczył mundurowym, że nie zauważył uszkodzenia pojazdu.
Nieodpowiedzialny kierowca wkrótce za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna.