Ta kuriozalna sytuacja miała miejsce na północy Anglii pod koniec sierpnia ubiegłego roku. To właśnie wtedy ok. południa doszło do sprzeczki pomiędzy farmerem, a dwoma mężczyznami, których Vauxhall Corsa z dwiema przebitymi oponami zastawił wyjazd z posesji. Rolnik kilkukrotnie zwracał się do panów z prośbą, by przestawili blokujące drogę auto, jednak zamiast działać, pijany kolega kierowcy zaczął się wykłócać. Gdy doszło do rękoczynów, farmer wrócił na miejsce z ciężkim sprzętem i uporał się z problemem samodzielnie. Przy użyciu traktora z widłami 57-letni Robert Hooper nadział Corsę, a następnie wypchnął z terenu posesji i obrócił ją na dach.
Polecany artykuł:
Nie poniesie konsekwencji
W sądzie niewiele trzeba było udowadniać, bo całe zdarzenie się nagrało. Finalnie farmer, na sile 400-letniego przepisu, mówiącego o tym, że "dom Anglika jest jego zamkiem, a zamek zaczyna się od tej frontowej bramy" został oczyszczony z zarzutów. Kto zapłaci za nowy samochód? Tego niestety nie wiadomo, ale z pewnością nie będzie to 57-letni farmer.