Do sytuacji doszło w ostatnich dniach czerwca bieżącego roku, kiedy funkcjonariusz z boguszowskiego komisariatu zaparkował nieznakowany radiowóz marki Kia przy jednej z ulic w Boguszowie-Gorcach, a następnie udał się do jednego z mieszkań celem przeprowadzenia czynności procesowych. W tym czasie 26-letni mieszaniec tego miasta oblał benzyną przód zaparkowanego radiowozu i go podpalił.
Sprawdź: 84-latek potrącił rowerzystkę, chwilę później zmarł we własnym garażu
Na szczęście chwilę po tym policjant zakończył swoje czynności i udał się do pojazdu. Gdy zauważył wydobywający się spod maski ogień, natychmiast przystąpił do akcji gaśniczej. Dzięki błyskawicznej reakcji funkcjonariusza nie doszło do całkowitego spalenia pojazdu i ogień nie rozprzestrzenił się na sąsiadujący budynek.
Działał w imię zemsty
Gdy niebezpieczeństwo zostało zażegnane, a na miejsce przyjechał drugi patrol, boguszowski policjant natychmiast podjął czynności zmierzające do zatrzymania sprawcy tego czynu. Świadkowie zdarzenia przekazali mundurowemu rysopis podpalacza. W wyniku sprawdzenia terenu, po niespełna 15 minutach, mężczyzna odpowiedzialny za podpalenie został zatrzymany. Okazało się, że 26-latek był już znany funkcjonariuszom w związku z wcześniej popełnianymi przestępstwami. Mężczyzna tłumaczył, że podpalenia dokonał z zemsty. Wskazał również miejsce, gdzie porzucił pojemnik z benzyną.
Zobacz: Motocyklista pędził po mieście i był zdziwiony, że inni go nie widzą. Film sam wysłał na policję
Zatrzymany usłyszał zarzut zniszczenia mienia, za co grozi mu kara do 5 lat pozbywania wolności. Dodatkowo odpowie jeszcze za wcześniej popełnione czyny. Decyzją sądu najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie.