Ten wypadek zaczął się od typowej sytuacji. Chęć szybkiej przesiadki z jednego autobusu do drugiego to nie jedyny powód zdarzenia. Niemałą rolę odegrał tu alkohol, którego 22-letni pieszy miał w organizmie 1,5 promila. Prawdopodobnie właśnie dlatego wtargnął przed autobus, który chwilę wcześniej ruszył z przystanku.
Sprawdź: Nadmiar ładunku nie był największym problemem. Gorzej było z kierowcą
Mężczyzna wbiegł na przejście dla pieszych, a kierowca miejskiego autobusu zahamował gwałtownie, by uniknąć potrącenia. Ten manewr skończył się obrażeniami ciała u czterech osób, które przewróciły się w pojeździe. Jeden z pasażerów uderzył ciałem w szklane przepierzenie, które rozbiło się raniąc innych.
Pisaliśmy: Na prostej drodze prosto w krzaki. Powrót z nocnej zmiany źle się skończył
Jedna osoba trafiła do szpitala, a policjanci, którzy zjawili się na miejscu zdarzenia, sprawdzili trzeźwość kierowcy i pieszego. Kierujący autobusem był trzeźwy, a pieszy "wydmuchał" 1,5 promila. Dalsze czynności w tej sprawie prowadzić będą funkcjonariusze Wydziału Wykroczeń i Przestępstw w Ruchu Drogowym Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.