To niezwykle smutna wiadomość dla świata motoryzacji. Trzykrotny mistrz świata F1, Niki Lauda zmarł w szpitalu. Zmagał się z chorobą nerek.
Z głębokim smutkiem ogłaszamy, że Niki zmarł w otoczeniu najbliższych w poniedziałek. Jego wyjątkowe osiągnięcia jako sportowca i przedsiębiorcy są i pozostaną niezapomniane. Jego niezmordowana chęć działania, jego szczerość i odwaga pozostaną na zawsze
- napisała rodzina sportowca w oświadczeniu.
Hart ducha i upór Laudy pozwoliły mu wrócić na tor po dramatycznym wypadku, jaki wydarzył się na torze Nurburgring w 1976 roku. Podczas Grand Prix, kierowca utknął w płonącym bolidzie i doznał poważnych poparzeń. Niezwykle szybka rekonwalescencja sprawiła, że ominął jedynie dwa wyścigi, a w generalnej klasyfikacji przegrał z Jasonem Huntem zaledwie o punkt.
Lauda całe życie był związany z Formułą 1. Przez ostatnie lata zajmował stanowisko dyrektora zespołu Mercedesa.