Nissan X-Trail: podskoczył nam
Nissany terenowe na poligonie zwykle nas nie zawodziły. X-Trail jest nowy, mniejszy. Czy równie sprawny, jak więksi bracia?
W terenie to zwierzę
Robert Kobus z Wołomina, 31 lat, właściciel firmy motoryzacyjnej, jeździ 10-letnim Mercedesem 190
Wygląd: według mnie X-Trail jest bliźniaczo podobny do Hondy CRV. Samochody z tej klasy określiłbym jako "`a la terenowe" - idealne na weekendowe wypady.
W kabinie: miła kolorystyka, ale wykonanie - delikatnie mówiąc - trochę tandetne. Deska rozdzielcza nowoczesna, z chłodzonymi pojemnikami na puszki z napojami. Jak dla mnie, trochę mało czytelne zegary.
Za kierownicą: siedzenia twarde, ale wygodne - zarówno z przodu, jak i z tyłu. Kierowca siedzi wysoko i widoczność ma rewelacyjną. Szczególnie podobały mi się duże zewnętrzne lusterka. Nic nie ujdzie uwagi kierowcy.
Silnik: porównałbym go do Dr. Jekylle'a i Mr. Hyde'a - na szosie i płaskich drogach pracuje łagodnie i brakuje mu mocy. Natomiast w terenie wychodzi z niego zwierzę. Czuć to szczególnie przy przejazdach przez kopny piach i ostre podjazdy. 140 KM pod maską daje sobie z terenem wspaniale radę.
Zawieszenie: mimo że to samochód terenowy, jest trochę za delikatne. Na większych dziurach i nierównościach ma się wrażenie, że zawieszenie ledwo je znosi. Mimo wszystko jednak w terenie czułem się bardzo pewnie. Nawet na trudniejszych i bardziej stromych podjazdach.
Za te pieniądze: wolałbym kupić limuzynę z turbodieslem. Np. Skodę Superb lub VW Passata. Raczej na pewno nie byłaby to terenówka.
Nie chciał się zakopać
Piotr Kosk z Piastowa, 22 lata, kelner w restauracji hotelowej, jeździ rocznym Volkswagenem Polo.
Wygląd: bardzo podoba mi się sylwetka, która jest nowoczesna, sportowa i odważna stylistycznie. Jak na samochód terenowy, X-Trail jest dość długi. Duże nadwozie, duże koła, duże wszystko. Samochód sprawia wrażenie bardzo bezpiecznego środka lokomocji.
W kabinie: za takie pieniądze spodziewałem się znacznie bogatszego wnętrza. Plastiki są słabej jakości, łatwo się rysują i skrzypią. Podczas jazdy bardzo dokuczała tylna półka i plastikowe elementy bagażnika - wszystko niemiłosiernie trzeszczało. Wolę też tradycyjnie rozmieszczone zegary.
Za kierownicą: pierwszy raz jechałem samochodem terenowym. Wrażenie jest niesamowite, kiedy auto przejeżdża przez piachy i doły, w których powinno się dawno zakopać. Nie podobały mi się śliskie siedzenia - na każdym zakręcie musiałem się mocno trzymać.
Silnik: bez specjalnych emocji, ale w terenie dawał sobie wystarczająco radę. Na trasie brakowało mu przyspieszenia. W zasadzie konstruktorzy mogli użyć większego silnika - pod maską zostało jeszcze bardzo dużo miejsca.
Zawieszenie: strasznie skakaliśmy na wszystkich nierównościach. Takie musi być jednak zawieszenie auta o ambicjach terenowych. Mnie się podobało.
Za te pieniądze: uważam, że cena jest przesadzona. X-Trail powinien kosztować najwyżej 70 tys. zł.
Dane techniczne i cena
Nissan X-Trail 2.0i 16V 140 KM
Wyposażenie samochodu, który testowaliśmy:
4 poduszki powietrzne,
ABS,
automatyczna klimatyzacja,
elektryczne szyby i lusterka,
centralny zamek,
wspomaganie kierownicy,
radio z 4 głośnikami
Osiągi:
Moc maks. (KM/obr.): 140/6000
Przyspieszenie 0-100 km/h (s): 11,3
Prędkość maks. (km/h): 177
Moment obrotowy (Nm/obr.): 192/4000
Zużycie paliwa (l/100 km):
przy 90 km/h: 7,7
przy 120 km/h: 9,3
w ruchu miejskim: 12
Nadwozie:
5-drzwiowe
Silniki:
2.0i 16V (140 KM)
Cena (zł):
wersji podstawowej: 99 000
wersja testowana: 113 000