Norton NRV 588, zbudowany przez Briana Crighton'a to jeden z najbardziej intrygujących motocykli ostatnich lat. Powstał w przydomowym garażu, jest typowym składakiem, ale może postraszyć nawet najbardziej skomplikowane japońskie ścigacze. Wszystko za sprawą rewolucyjnego silnika wankla, który powstał blisko 20 lat temu.
Norton, tuż po wskrzeszeniu marki w latach 90, zbudował dwukomorowy silnik rotacyjny. Jednostka kipiała mocą, miała jednak poważną wadę – materiały do jej budowy był tak słabe, że silnik potrafił dosłownie eksplodować. Eksperyment okazał się niewypałem, a Norton praktycznie zniknął ze świata motocykli. Do czasu...
Minęło 10 lat, pojawiły się nowe możliwości i grupa entuzjastów z Wielkiej Brytanii, która postanowiła udowodnić, że ich ukochana marka jeszcze nie umarła.
Przebudowali stworzony przez Amerykanów silnik rotacyjny, wsadzili go do lekkiej ramy i tak powstał prawdziwy potwór.
Jak twierdzą Brytyjczycy, nowy Norton generuje moc 170 KM przy 11500 obr/min z pojemności zaledwie 588cm3. Przy filigranowej wadze 130 kg jest to jeden z najszybszych motocykli na świecie.
Jest tylko jeden problem – marka Norton nadal należy do Amerykanów, którzy mają inna wizję reaktywacji brytyjskiej legendy. Dlatego NRV prawdopodobnie pozostanie jedynie prototypem.