Norton reaktywacja

2008-07-21 12:11

Pierwsze próby z silnikiem wankla Norton podejmował już ponad 20 lat temu. Wtedy zakończyły się one totalną klapą. Teraz grupa fanów „brytyjskiej marki” wróciła do tego niebanalnego pomysłu.

Norton NRV 588, zbudowany przez Briana Crighton'a to jeden z najbardziej intrygujących motocykli ostatnich lat. Powstał w przydomowym garażu, jest typowym składakiem, ale może postraszyć nawet najbardziej skomplikowane japońskie ścigacze. Wszystko za sprawą rewolucyjnego silnika wankla, który powstał blisko 20 lat temu.

Norton, tuż po wskrzeszeniu marki w latach 90, zbudował dwukomorowy silnik rotacyjny. Jednostka kipiała mocą, miała jednak poważną wadę – materiały do jej budowy był tak słabe, że silnik potrafił dosłownie eksplodować.  Eksperyment okazał się niewypałem, a Norton praktycznie zniknął ze świata motocykli. Do czasu...

Minęło 10 lat, pojawiły się nowe możliwości i grupa entuzjastów z Wielkiej Brytanii, która postanowiła udowodnić, że ich ukochana marka jeszcze nie umarła.

Przebudowali stworzony przez Amerykanów silnik rotacyjny, wsadzili go do lekkiej ramy i tak powstał prawdziwy potwór.

Jak twierdzą Brytyjczycy, nowy Norton generuje moc 170 KM przy 11500 obr/min z pojemności zaledwie 588cm3. Przy filigranowej wadze 130 kg jest to jeden z najszybszych motocykli na świecie.

Jest tylko jeden problem – marka Norton nadal należy do Amerykanów, którzy mają inna wizję reaktywacji brytyjskiej legendy. Dlatego NRV prawdopodobnie pozostanie jedynie prototypem.